Zeby nie bylo, ze tylko ciasta i ciastka pojawiaja sie w mojej diecie, ha, ha. Staram sie codziennie, z wyjatkiem jednego wieczoru, ktory jest ustalonym dniem wyjsciowo-obiadowym, przygotowywac cos smacznego, ale tez w miare mozliwosci zdrowego. Uwielbiam eksperymentowac z roznymi smakami, przyprawami i dodatkami. Juz kiedys wspominalam, ze mam szczescie mieszkac w dzielnicy, gdzie jest mnogosc indianskich sklepow, ktore moga dostarczyc ispiracji na cale zycie swym wyborem przypraw, przeroznych czapati czy tez soczewicy i fasoli. Ostatnimi czasy podkochuje sie mocno w tajskim curry. Jeszcze nie probowalam takiego autentycznego z tajskiej restauracji
- jest juz na liscie naszych wyjsc obiadowych, ale za to uzywam z wielka namietnoscia tajskich past curry,
a szczegolnie tej z zielonych chili, ktora znalazlam wlasnie w jednym z idianskich sklepow tuz za rogiem. Pasta taka przechowywana w lodowce przetrwa wieki, u mnie jakies 3-4 miesiecy i jest bardzo wydajna w zaleznosci od naszych upodoban smakowych co do ostrosci potraw. Jesli lubicie chili i jego ostrosc, pokochacie ta paste. Zielone chili jest troszke lagodniejsze od czerwonego i ma bardziej wyrazisty smak. Uzylam jej w przeszlosci do doprawienia mlodej kapusty, lekkiego gulaszu z piersi indyka, marynowania wieprzowiny i wszelkiego rodzaju stir fry'ow.
Ostatnio wyprobowalam tez super prosty i szybki przepis na tajskie kotleciki znaleziony w jednej z malych ksiazeczek doloczonych do BBC Good Food Magazine, zamieniajac piers z kurczaka na indyka, ktorego jakos bardziej lubie. Przypomina mi w strukturze wieprzowine, ale bez wysokiej zawartosci tluszczu. Kotleciki byly pyszne zwlaszcza palaszowane z cieplym chlebkiem pita, przecietym na pol nozyczkami, a nastepnie nafaszerowanym gotowana na parze kapusta, plastrami ogorka, pomidorkami koktajlowymi i polane slodkim sosem chili domowej roboty.
TAJSKIE KOTLECIKI ZE SLODKIM SOSEM CHILI:
Skladniki:
NA 4 PORCJE
- 3 duze piersi z indyka (ok 350g), pokrojone w kostke,
- 1 srednia cebula pokrojona w niedbale kawalki,
- zabek czosnku jw.,
- 2-3 lyzki zielonej pasty tajskiej lub 1 zielone chili,
- 1 lyzeczka sproszkowanego imbiru lub kawalek swiezego, taki wielkosci kciuka, obrany,
- 1 lyzeczka sproszkowanej kolendry lub garsc swiezych lisci,
- sol i pieprz,
- olej do smazenia
Na sos chili:
- sos tabasco lub jakikolwiek inny sos chili,
- ketchup,
- miod lub nektar z agawy
1. Wrzucamy wszystkie skladniki do kuchennego robota i mielimy, az mieso zmieni sie w mase, jak na pasztet,
a przyprawy wymieszaja.
2. Formujemy z mieszanki male kotleciki i smazymy na rozgrzanej patelni lub grillujemy w piekarniku.
3. Sos tworzymy mieszajac 3 skladniki do smaku - proporcje zaleza calkowicie od naszych upodoban.
4. 4 chlebki pita podgrzewamy w piekarniku pod grillem (200C) po 1 minucie, dla kazdej strony. Przecinamy na pol nozyczkami.
5. Serwujemy na talerzu z pokrojonymi pomidorkami, ogorkiem, ugotowanymi na parze liscimi kapusty (pycha!), ewentualnie majonezem i polewamy obficie naszym domowej roboty sosem.
Smacznego!
Imbir, kolendra, chili, same pyszne rzeczy, całość musi być superrrr
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Sa przepyszne i do tego bardzo lekkie. Swietne na obiado-kolacje.
Usuń