Jak juz pewnie zorientowaliscie sie mieszkam w Anglii. Jak za pewne tez wiecie jest to kraj mglisty. Panuje tu chroniczny brak slonca. Niebo przez wiekszosc czasu przytloczone jest ciezkimi olowianymi chmurami
i jest to naprawde przygnebiajce. Chmury, choc czesto piekne i uwieczniane na niezliczonych fotografiach, sa tematem setek rozmow w pracy i ogolnie nie sa lubiane.
Teraz juz pewnie myslicie: jak sie maja chmury do jajka? Ot nijak. Ale jajka sie maja bardzo do przygnebienia, tak samo jak slonce.
JAJKA -gdzies przeczytalam, ze sa jednym z produktow, ktore wplywaja na poczucie szczescia, tak samo jak slonce. To z powodu witaminy D zawartej w zoltku. Gdzies wyczytalam takze, ze wystarczy spedzic 20 minut dziennie w sloncu z odslonietymi ramionami, aby zapewnic sobie dobre samopoczucie. I tu dla mnie zaczyna sie problem z ...chmurami...Sama wiec sobie dorobilam teorie, ze jesli zjem 2 jajka dziennie w te pochmurne dni, to witamina D zawarta w zoltku podziala na mnie jak sloneczna kapiel i bede usmiechnieta caly dzien.
Schodzac juz z chmur wypadaloby dodac, ze jajka zostaly rozgrzeszone z cholesterolu i spokojnie mozna spozywac 2 dziennie bez obaw o zdrowie.
Pamietacie poszukiwanie ZIELONEGO? Polaczylam je z poszukiwaniem ZOLTEGO ostatnio i chcialam wam pokazac kilka prostych, jak najbardziej MM-owych sposobow jedzenia jajcow:
OMLET Z PIECA ZE SZPARAGAMI :
troche chudego boczku,
15 szparagow,
40g sera zoltego startego,
maslo do wysmarowania formy,
forma na tarte
Boczek kroimy w male plasterki i posmazamy. Szparagi czyscimy, obrywamy twarde koncowki i gotujemy
w osolonej wodzie okolo 3-4 minuty. Kilka z nich kroimy na kawlaki wielkosci malego palca. Ukladamy boczek i male kawalki szparagow w formie wysmarowanej maslem i zalewamy roztrzepanymi jajkami wymieszanymi z serem. Wkladamy do piekarnika rogrzanego do 180C. Kiedy jajka sie zetna ukladamy pozostale szparagi na omlecie i posypujemy odrobina sera i posupujemy swiezo zmielonym pieprzem. Dopiekamy przez kilka i minut i Bon Apetit!!!
FASOLKA SZPARAGOWA ZAPIEKANA W JAJKU:
W zasadzie skladniki te same tylko bez sera zoltego. I jako wbijamy na fasolke i boczej bez rozbijania, jak sadzone i zapiekamy w piekarniku. Pychotka!!!
PROSTE JAJKA NA TWARDO Z ZIELONYMI DODATKAMI:
Znowu szparagi z jajkami ugotowanymi na twardo posypanymi sola morska i rzerzucha z odrobina majonezu Kieleckiego (jedyny gotowy dozwolony na MM). Na szparagach swiezo starty parmezan i maly kawaleczek masla. Mniaaaaaam, ze palce lizac.
Sa to dania doskonale jako posilek tluszczowy w MM, ktory z reguly spozywam na lunch z powodu zawartych tam dosc ciezkostrawnych tluszczy.
Czy poprawily mi one humor? Bardzo, i nie wiem, czy to witamina D zawarta w zoltkch, czy kolor zielony zawsze dajacy nadzieje.... Ale nie wazne, bo wszystko bylo pyszne!
A to pierwszy kwiat truskawki z mojego wlasnego ogrodka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz