poniedziałek, 23 maja 2011

Moje dwa ulubione grzechy...

Czasem kazdy z nas ma chwile slabosci, kiedy zadna dieta nie powstrzyma nas przed pochlonieciem czegos wyjatkowego. Czasem jest twoja wlasna wina, a czasem skuszona zostalas przez chwile, okazje czy kolezanke. Ja mam dwa takie grzeszki, ktore w zaleznosci od okazji pojawiaja sie razem lub osobno.
Kilka tygodni temu goscilam kilkoro znajomych na grillu i postanowilam ugoscic ich troche normalnie,
a troche po MM-owemu. Byly wiec kielbaski i jakies zamacerowane miesko, warzywka, czipsy (!!!!), ale tez buleczki
z maki pszennej pelnoziarnistej wlasnego wypieku i moj ulubiony deser czekoladowy, ktory co prawda jest II-go fazowy, ale czasem mozna sobie na niego pozwolic. Przepis znalazlam na forum, ale orginalnie jest autorstwa Nigelli Lawson. Moge o nim powiedzec tyle, ze kiedy podalam go gosciom lekko juz pokrzykujacym z powodu grzesznych drinkow, wszyscy umilkli tak samo jak w angielskiej reklamie sera Seriously Strong Cheddar...i bylo tylko slychac: mmmmmiam.....


CZEKOLADOWY MUS BEZ CUKRU NIGELLI LAWSON:
inaczej zwany Czekoladowa Ropusta

Skladniki:

  • 175 g czekolady 70% kakao - nalepiej przetrzymanej kilka godzin w lodowce,
  • 150 smietany kremowki,
  • 100 ml pelnotlustego mleka,
  • 1 jajko - najlepiej od kury grzebiacej ;)



Wykonanie:
Zajmuje tylko kilka minut. Do melaksera wrzucamy czekolade polamana na kawaleczki i rozdrabniamy na pyl. Smietane
z mlekiem podgrzewamy az prawie do wrzenia. Wlewamy plyn do czekolady, odczekujemy jakies 30 sekund, miksujemy przez nastepne 30 sekund, dodajemy cale jajko i i znow miksujemy przez jakas minute.
Nastepnie przelewamy mus do malutkich miseczek lub filizanek espresso- uwierzcie taka porcja wystarczy, bo mus jest bardzo syty - i wkladamy do lodowki na jakies 6 godzin. Mozna wlozyc do lodowki na 3 godziny, a potem do zamrazarki na godzinke, aby przyspieszyc ;)
Powinno sie go wyjac z lodowki jakies 20 minut przed pochlonieciem, gdyz ocieplenie rozwija smak czekolady. Mus jest aksamitny i przypomina wrecz budyn czekoladowy.
Prosty w wykonaniu, a wykwintny deser do spozycia po tluszczowym obiedzie.

Drugi z moich grillowych grzeszkow to Wsciekly Pies, drink, ktory absolutnie uwielbiam, mimo, a moze wlasnie dla tego, iz jest niezwykle niebezpieczny, zwlaszcza dla kobiecej glowy. Tym razem pilam go w innej odmianie, ktora nazwalam od imienia mojej nowo adoptowanej corki, Ani ;)


WSCIEKLY PIES WEDLUG ANI :


  • Kieliszki do wodki - ile zalezy od gosci.
  • Zmrozona wodka.
  • Sok malinowy.
  • Sok z kilku wycisnietych cytryn lub limonek.


Na dno kieliszka wlewamy sok malinowy, potem sok z cytryny, a nastepnie ostroznie dopelniamy wodka, tak aby nie rozwarstwic sokow. No i chlup! jak to sie mawia... Uwaga!!! - spozywac nalezy w odpowiedzialnych ilosciach :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz