niedziela, 29 maja 2011

Swinskie orzeszki nie tylko dla swinek...

Swinskie orzeszki, ang. Pig Nuts, lac. Conopodium majus, jeszcze po wojnie byly ulubionym lakociem angielskich dzieci. Nie udalo mi sie znalezc polskiego odpowiednika nazwy tej rosliny, ale jestem w stu procentach pewna, ze wystepuja one takze w polsce. Roslina ta nalezy do rodziny Marchewkowatych
i orzeszek to bulwa znajdujaca sie pod ziemia, ktora wyglada jak orzeszek ziemny, a smakuje troszeczke orzechowo,
a troszeczke pietruszkowo i marchewkowo.

Nadziemna czesc swinskiego orzeszka nie jest latwa do zauwazenia, zwlaszcza wczesna wiosna, kiedy jeszcze nie kwitnie. Jesli uda ci sie znalezc miejsce, gdzie rosna, ze zdumieniem spotrzezesz, ze sa wszedzie i sa bardzo pospolite. Liscie rosliny pojawiaja sie na wiosne, a kwiaty wczesnym latem. Kiedy kwiat przekwita nadziemna czesc rosliny znika
i jest niemozliwym ich znalezienie. Nas interesuje podziemna czesc rosliny, wiec najlepiej ich szukac wczesna wiosna lub kiedy zakwitna.

Swinski orzeszek jest jednym z najsmaczniejszych dziko zbieranych roslin. Bulwa czy orzeszek moze byc spozywana na surowo lub ugotowana czy uprazona. W smaku i konsystencji przypomina troszeczke seler skrzyzowany z orzechem laskowym albo jadalnego kasztana, czasami z pikantym posmaczkiem podobnym do rzerzuchy lub rzodkiewki. Bulwy czy orzeszki moga sluzyc jako dodatek do zupy lub gulaszy, aby wzbogadzic je weglowodanami. W dawnych czasach obok korzenia  pięciornika gęsiego stanowila, w Brytanii oczywiscie, wzbogadzenie o kontent kaloryczny wielu potraw.

A oto jak wyglada roslina wyrastajaca na wiosne. Ja ja zuwazylam, bo przypominala mi koperek lub pietruszke
i wyciagajac ja z ziemi, przypadkiem wyciagnelam orzeszka. Szczesliwy przypadek, bo zwykle trzeba go ostroznie wykopywac.


Z tego, co udalo mi sie wyczytac roslina ta wystepuje w calej Europie i rozciaga swoj zasieg, az po Polnocna Afryke. Rosna one na otwartych przestrzeniach lasu i na wieloletnich nieoranych lakach i trawnikach. W lesie rosna w czesciach, ktore dostarczaja spora ilosc slonca. W sloneczny dzien zauwazysz, ze rosna one w plamach slonca, bardzo czesto blisko sciezki. Rosna one w dosyc suchej glebie, nie znajdziesz ich na wilgotnym terenie.


Najwazniesza jadalna czesc rosliny, pozywna podziemna bulwa lub "orzeszek" wyglada zupelnie inaczej niz pozostala czesc rodziny marchewkowatych.  Wiekszosc z nich ma kulisty ksztalt typowy dla orzechow laskowych, ale podobno znaleziono okazy wielkosci pilek golfowych. Zewnetrzna powloka orzeszka ma kolor bordowy podobny do jadalnego kasztana, ktory trudno zauwazyc poczatkowo, gdyz jest pokryty ziemia. Bulwa moze byc gladka lub pofaldowana z brodawkami.


Najlepszym sposobem wydobywania orzeszka, tak by nie pomylic go z innymi niejadalnymi bulwami, zwlaszcza bulwa konwalii, obok ktorej roslina lubi rosnac, jest zachowanie gornego pedu przy wykopywaniu. Nalezy delikatnie oczyscic ziemie dookola, a nastepnie wykopac orzeszek, ktory moze znajdowac sie, az do 20 cm pod ziemia, tak, aby nadal byl polaczony z lodyzdka. Z moich doswiadczen wynika, ze kiedy juz wiemy, jak bulwa wyglada, trudno ja pomylic
z czymkolwiek innym.

A oto krotki fotograficzny przewodnik, jak wykopac Pignut, autorstwa Paula Kirtley:

 Znajdz patyk do wykopywania.

 Wykopywanie bulwy.

 Postaraj sie wykopac orzech bez urywania pedu dla pozytywnej identyfikacji.

 Zcisnij orzeszka, aby usunac skorke. Powinna latwo zejsc. Czasem trzeba ja zeskrobac.

Mala bulwa Conopodium majus.

Skad pomysl na swinskiego orzeszka, z ktorym musze przyznac, nigdy w Polsce sie nie spotkalam? Jak pewnie sie juz domyslacie ma to cos wspolnego z seria River Cottage. Kiedy przed samym wyjsciem do pracy, zobaczylam mini program z tej serii, gdzie jeden z Guru od Dzikiego Jedzenia opowiadal o Pignut i pokazywal jak go wydobywac z ziemi,
a nastepnie gotowac. Jakos mi strasznie przypadl ten pomysl do gustu. Byc moze pomysl polowania na nie po lace, wydal mi sie zblizony do zbierania grzybow, ktore uwielbiam. W kazdym razie wiele tygodni pozniej, jak juz pisalam wyzej, doslownie wyciagnelam go z ziemi razem z czyms, co mylnie wzielam za dziki koperek. Hej! Szczesliwe pomylki :)

A oto moje zeszlotygodniowe znalezisko:




 
  Wykorzystalam je w pysznym ala bigosie, ale o tym jutro ;-)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz