w smietniku. Wiem, ze to brzmi okropnie, bo moja polska dusza placze za kazdym razem, ale te chlebki niestety wygladaly, jak kawalki gliny i naprawde nic nie dalo sie z nimi zrobic.
Nie wiem co sie dzieje, ale moj zakwas chyba sie na mnie obrazil, a piekarnik postanowil piec tylko po jednej stronie. Dlatego, kiedy w zeszlym tygodniu, w kocu udalo mie sie upiec cudowny, pelen nasion lnu i maku mieszany chlebek, bylam wniebowzieta. Musze przyznac, ze w desperacji po kilku sromotnych porazkach postanowilam ugiac sie i dodac troszke bialej maki. I warto bylo, warto... Chlebek wcinalam przez caly tydzien i nadziwic sie nie moglam, jaki jest cudowny.
CHLEB MIESZANY Z SIEMIENIEM LNIANYM I MAKIEM:
- 250 g maki z pelnego przemialu pszennej,
- 95 g maki bialej pszennej,
- 50 g maki z pelnego przemialu zytniej,
- 50 g maki z pelnego przemialu orkiszowej,
- 2 lyzeczki drozdzy instant,
- 1.5 lyzeczki cukru,
- ciepla woda do rozpuszczenia drozdzy z cukrem,
- 1 lyzeczka soli,
- garsc siemienia,
- garsc maku,
- 300 ml maslanki 1.5% tluszczu,
- troszke maslanki do posmarowania gory
1. Po wymieszaniu mak z ziarnami, zrobilam w nich dolek piescia i wrzucilam tam drozdze z cukrem. Zalalam je ciepla woda i lekko zamieszalam. Odstawilam miske pod przykryciem na 15 minut, aby drozdze zapracowaly.
2. Po tym czasie wymieszalam suche skladniki z mokrymi. Ciasto nie bylo bardzo zwiezle , ale nie bylo tez lejace. Wylozylam je do formy spryskanej oliwa i wysypanej maka, poczym odstawilam do wyrosniecia pod przykryciem na 30 minut. Mysle, ze nastepnym razem mogloby postac nastepne pol godziny.
3. Nagrzalam piekarnik do 200 stopni C i pieklam chleb przez jakies 30-40 minut. Po wyjeciu z piekarnika odpoczywal w formie jakies 10 minut, a nastepnie wylozylam go na kratke. Mysle, ze mozna by go jeszcze delikatnie dopiec w piekarniku przez jakies 5 minut maks, by spod lekko obsechl, ale nie jest to konieczne.
4. Konieczne jest zas zostawic go przez noc, aby calkowicie ostygl. Nie przykrywac, jesli chcemy miec chrupiaca skorke!!!
z chleb na zakwasie i to mocno razowym to tak jest ,ze może być gniot , on kapryśny bardzo
OdpowiedzUsuńAle ten tu to pełen sukces
Dziekuje :) Jutro pieke go znowu, tylko z amarantusem zamiast zytniej.
OdpowiedzUsuń