Sierpien minal za szybko, a teraz wrzesien jakos mi ucieka niepostrzezenie... Ale rece wciaz mam splamione jezynowym sokiem... Mimo pogody, ktora zaskakuje jak w marcu, wciaz pojawiaja sie nowe ciemne i soczyste owoce na krzewach, ktore rozgoscily sie tu w mojej okolicy na dobre.
Mufiny sa dobre ze wszystkim, a wiec musza byc i dobre z moim ulubionym - obok jagody - najulubienszym owocem.
Przepis jest zawsze taki sam, kiedy robie te niegrzeczne. Juz o nich pisalam wczesnie, to te z truskawkowym sercem
i biala czekolada. Ale dla przypomnienia przytaczam jeszcze raz, bo jest niezawodny :
PRZEPIS PODSTAWOWY NA MUFINY:
- 375 g maki pszennej
- 2 lyzeczki sody oczyszczonej
- 150 g cukru bialego lub brazowego ( ja uzywam ksylitolu do posypania i syropu z agawy do poslodzenia)
- 3 duze jajka, roztrzepane
- 150g masla, rozpuszczonego
- 250 g naturalnego jogurtu (ja uzylam maslanki)
- 2 lyzeczki mleka
- 1 lyzka cukru do posypania
1. Nagrzej piekarnik do temperatury 200C / 180C z wiatrakiem / gazowym na 6 i wyloz forme papierowymi foremkami (slikonowej nie trzeba)
2. Wymieszaj w misce suche skladniki i dodaj szczypte soli. Wymieszaj razem jajka, rozpuszczone maslo, jogurt i mleko, a nastepnie wymieszaj je szybko z suchymi skladnikami. Nastepnie wrzuc owoce i lekko wymieszaj. Nie martw sie grudkami. Waznym jest, aby nie mieszac zbyt dlugo, gdyz muffiny straca ich lekkosc.
3. Powlewaj ciasto do foremek. Posyp gory mufin cukrem. Piecz przez 20-25 minut az sie zezloca. Studz w formie przez 5 minut przed wyciagnieciem z foremek. Wyloz na stojak z zeberkami czy ruszt, aby calkowicie ostygly.
Z jezynami sa absolutnie cudowne, ale smak rozwija sie w pelni dopiero na drugi dzien, wiec warto poczekac. Mozna je smialo przechowywac w puszce do 5 dni.
W jezynowej serii wkrotce pojawia sie takze przetwory :)
Przepis dodaje do mojej serii:
Znajdziecie w niej wiele innych przepisow na przetwory i potrawy ze skladnikow, ktore mozemy znalezc wszedzie, dookola nas zupelnie za darmo.
A takze do mikserowej akcji SEZONOWO JEZYNOWO.
Kasia twoje muffinki wyglądają przepysznie ,a jeżyn to tak na oko się sypie?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na oko ;) Mysle, ze tak z 300-400 g wrzucilam i bylo pysznie :P
OdpowiedzUsuńKasiu, to szukam jeżyn :))) bo chętnie bym upiekła takie cudo
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Dusiu!
OdpowiedzUsuńPoogladalam twoje blogi i musze powiedziec, ze bardzo ladnie sobie tworzysz; zarowno w kuchni, jak i w paierze ;)
są piękne :-)
OdpowiedzUsuń